dr n. med. Elżbieta Marczyk

Wspaniały fachowiec chirurgii onkologicznej z doskonałym podejściem do pacjentów.

Super, zajmuje sie mną od początku. Miła, fachowa, wspierająca. Polecam w 100 %.

Pani doktor asystowała przy mojej operacji. potem odwiedziła mnie pomimoże prowadzącym był inny lekarz. Póżniej spotkałam ją po latach gdy córka miała problemy z pierśią. Bezinteresownie objasniła mi wyniki. Była zyczliwa i bardzo miła.

Towarzyszylam Mamie podczas wizyt i operacji i Pani Marczyk. Nie mam kompetencji co do oceny działań medycznych, ale nastawienie i sposób rozmowy z pacjentem był nieprzyjemny. Z przekąsem i niechętnie odpowiada na pytania, czuliśmy, że traktuje nas góry. Niestety Mama zmarła- za późno rozpoznany rak :(

Niestety nie polecam tej lekarki. Wykonala u mnie wyciecie guza piersi, gdyby nie zapewniala o bardzo dobrym efekcie kosmetycznym to nawet bym nie wspominala. Ale bylo inaczej. Potrafi wzbudzic zaufanie, niestety efekt kosmetyczny jest bardzo zly, a do tego guz jest wycieety niecalkowicie i czeka mnie kolejny zabieg. Odradzam ta lekarke.

Nie wiem skąd tyle dobrych opinii o tej Pani, ponieważ w moim odczuciu jest to lekarz z przypadku nie z powołania. Może na wizycie prywatnej Pani Doktor jest uprzejma i miła dla swoich pacjentów i sprawia wrażenie kompetentnej. Gdy przyjmuje na tzw. fundusz zdrowia oprócz tego, że nie potrafi zachować się zgodnie z elementarnymi zasadami kultury osobistej, pacjenta traktuje jak bezdusznego manekina. Z "łaską" odpowiada na pytania. NIE POLECAM!!! BOŻE CHROŃ POLSKĘ OD TAKICH LEKARZY!!!!!!!!!!!!!!

KILKA WIZYT, WSZYSTKO JASNE, DOBRZE WYTŁUMACZONE, OSOBA BARDZO KOMPETENTNA I MAJĄCA BARDZO DUŻĄ WIEDZĘ (MAM PORÓWNANIA). OPERACJA PRZEPROWADZONA SUPER - MAŁE BLIZNY !! JESTEM BARDZO ZADOWOLONY !! !!

Pani dr bardzo sympatyczna,uprzejma i kompetentna.Wycinalam kilka pieprzykow i muszę przyznać,że zabieg był szybki i bezbolesny.Warto w porę wyciąć podejrzane znamiona.Polecam tą lekarkę.

Wyjątkowo przebiegła lekarka. Bezpośrednio po badaniu USG piersi w Centrum Onkologii zostałam wysłana do gabinetu chirurga (tego samego dnia), gdzie powinnam dostać skierowanie na zabieg wycięcia guza. Trafiłam na tę panią. Jako jedyna z grupy osób, które czekały ze mną pod drzwiami gabinetu, musiałam rozebrać się do niby badania. Skierowania nie dostałam, tylko zostałam odesłana do chirurga w mieście, w którym byłam wtedy zameldowana, ale w nim nie przebywałam. Kazano mi się rozebrać tylko po to, żeby łatwiej mnie można było spławić i żebym nie dyskutowała (siedząc półnago), wykonane "badanie" było po prostu śmieszne i poniżające. Ostatecznie zmiana i tak została wycięta w tym szpitalu (przez innego chirurga), ale niepotrzebnie straciłam czas i nerwy przez takie "manewry" ze strony "lekarza". Zachowanie pielęgniarki/asystentki w gabinecie ewidentnie wskazywało, że była to sytuacja zaaranżowana. Szkoda że taki lekarz nie potrafi albo nie chce wykorzystać swojego cwaniactwa, sprytu i energii by walczyć z chorobą - na korzyść pacjenta, a nie przeciwko niemu.