Skopiowane! KRS 0000358654 Menu
1.6
(7 ocen)

lek. Violetta Marta Trąbińska

onkolog kliniczny

Oceny szczegółowe

Całkowita liczba ocen: 7

pokaż więcej

Ten lekarz pracuje w:

ul. Uniwersytecka 6a, Radom

Pokaż oceny dot. pacjentów leczonych z powodu:

Oceny z komentarzami (5)

Pacjent

(5.0)
rok temu
Kompetentna, kontaktowa. Chemioterapia pod jej nadzorem- 3 lata bez nawrotów
Czytaj dalej

Osoba towarzysząca

(1.0)
2 lata temu
W moim odczuciu, brak empatii ze strony lekarza. Nie proponowała żadnych nowatorskich rozwiązań. Przepisuje chemię mimo, że widzi, że nie działa.
Czytaj dalej

Osoba towarzysząca

(1.0)
2 lata temu
Nie polecam, tata podczas badań dostał udaru - super opieka od personelu: pielęgniarek, recepcji, opieki medycznej salowej - szybka reakcja i objęcie opieką. Pani doktor po informacji, że pacjent może mieć udar, przyjęła nas po 40minutach, kiwając głową... Po ok. 4 h wykluczyła udar, po wynikach badań, sugerując żeby powiadomić lekarza prowadzącego, ale może to być przerzut do głowy... Odległość ze szpitala do domu to ok. 170km. Bardzo nieprzyjemna i z łaską nas przyjęła.
Czytaj dalej

Osoba towarzysząca

(1.0)
6 lat temu
Pani Violetta Trąbińska jest lekarzem, który jest niekompetentny, nie potrafi wyjaśnić kwestii związanych z leczeniem, udzielić porady w jaki sposób sobie radzić w powikłaniach, zbywa zdawkowymi odpowiedziami pacjenta, daje wymijające odpowiedzi, sugeruje pogodzić się z choroba nie dając nadziei i chęci na leczenie. szczególnie wobec osób starszych jest obojętna wręcz traktuje chorego jak ciężar Z całego serca nie polecam Tego Lekarza . Pacjent z radomskiego centrum Onkologii przy ul.Uniwersyteckiej w Radomiu
Czytaj dalej

Pacjent

(1.3)
6 lat temu
Z dala od tej pani. Jest niemiła wręcz odpychająca to jeszcze traktuje pacjenta jak zło konieczne. Przed gabinetem trzeba odsiedzieć, nie ma znaczenia, że rejestracja była wcześnie. Pani lekarz sama wywołuje pacjentów wg własnego "widzi mi się". Przez niedbałość i kardynalne błędy miałam źle dobrane leczenie. Pani lekarz nie zauważyła przerzutu do wartownika przez to mnie dostałam chemii w odpowiednim czasie. Zaniedbała odbiór wyniku FISCH, a właściwie nie wiedziała o jego istnieniu (przelażał się kilka tygodni w laboratorium) i tylko dzięki uporowi i mojej determinacji wynik się odnalazł, ku zdziwieniu pani lekarz. Chciała mnie leczyć tabletką Tamoxfenu i zakończyć leczenie. Dopiero po konsultacji u innego lekarza i skardze do ordynatora zostało wdrożone prawidłowe leczenie. Pani lekarz nawet nie przeprosiła, stwierdziła, że jeszcze nie umieram. Brak empatii i zrozumienia sytuacji pacjenta jest niedopuszczalne. Na moje pytania odpowiadała: "nie wiem", "nie ode mnie to zależy", "nie jestem wróżką" itd. Omijać ten gabinet szerokim łukiem.
Czytaj dalej

Wszystkie oceny (2)

Osoba towarzysząca

(1.0)
5 miesięcy temu

Osoba towarzysząca

(1.0)
2 lata temu